poniedziałek, 28 listopada 2011

nie ..


w poniedziałek z rana...tylko łąńcuszek działa...


Życzę Ci... gorącej filiżanki kawy, którą ktoś dla Ciebie zrobi, nieoczekiwanego telefonu od starego przyjaciela, zielonych świateł na Twojej drodze do pracy albo sklepu,  najszybszej kolejki  w sklepie, ulubionej piosenki w radio.
 Życzę Ci dnia pełnego szczęścia w perfekcyjnych dawkach, które dadzą Ci radosne poczucie, że życie uśmiecha się do Ciebie, obejmuje Cię i przygarnia, ponieważ jesteś kimś specjalnym.
 Życzę Ci dnia Pokoju, Szczęśliwości i radości.
 Wyślij ten tekst do osób, o których zawsze pamiętasz, pamiętaj też, aby odesłać go osobie, od której go dostałaś.
Ta krotka, wiadomość powie, że nigdy o nich nie zapomnisz. Jeśli nie wyślesz tego do nikogo, to znaczy, że jesteś zbyt zabiegany i prawdopodobnie zapomniałeś o przyjaciołach. Zostałeś wybrany przez Żabkę, co oznacza, ze jesteś Świetnym Przyjacielem! Będziesz miał szczęście przez dwa lata, jeśli wyślesz to do 8 osób lub więcej.
A jeśli wróci to do Ciebie, wtedy będziesz wiedział, ze jesteś prawdziwym Przyjacielem...
Musisz to przesłać dalej w ciągu 5minut, albo Twoje Szczęście zniknie.
Jeżeli wyślesz tę wiadomość do 11 osób, na Twoim monitorze pojawi się mały filmik video....
a może.....:

To jest łańcuszek Szcz *NIA NA ŁAŃCUSZKI. Jeśli szcz..asz na łańcuszki
            szczęścia wyślij ten łańcuszek wszystkim (łącznie ze mną). Jeśli
            wyślesz to:
            5 osobom - nic się nie stanie ...
            10 osobom - nic się nie stanie ...
            15 osobom - też pewnie nic się nie stanie
            20 osobom - zgadnij co się stanie....
            666 osobom - tez się kuźwa nic nie stanie!...
            Otóż to: Nic się k... nie stanie ....
            Ania nie wysłała łańcuszka i nic się jej nie stało.
            Robert wysłał łańcuszek i nic mu się nie stało.
            Grześ nie wysłał łańcuszka i zap..olił go tramwaj, ale nie
            wiadomo jaki był związek z łańcuszkiem. ....

czwartek, 24 listopada 2011

reklama: NOWY na Blogu...Jack, dla znajomych Jasiu..czyli WEWN ĘTRZNE ŻYCIE BUTELEK..


GRAFIKI : Arnold Woliński

letnie reministencje....

Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
- Proszę, oto zapałki. Daj pan papierosa, zapalimy.
- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami.
Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.
- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...
- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...
- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cho*ernego słońca, upały, upały... Koszmar!
- A płacą chociaż dobrze?
- Żartujesz pan? Ledwo można związać koniec z końcem...
- Taa i te ceny złodziejskie...
- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do was w konkretnej sprawie.
Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi...

czwartek, 17 listopada 2011

poprawka..

Poprawka do teorii względności: prędkość światła z energooszczędnych żarówek jest niższa....

środa, 16 listopada 2011

za kierownicą...

Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy.
Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka...
Przy prędkości 130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy lusterku i...
malowała sobie rzęsy. Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy
spojrzałem znowu na BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż
zajęta makijażem!!!) już jest połową auta na moim pasie!
I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszyłem,
że i golarka i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedy próbowałem kolanami
opanować kierownicę tak, aby wrócić na swój pas ruchu komórka
wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą kawą, który trzymałem
między nogami. Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moją męskość,
zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!!! Jak ja
k...wa nienawidzę kobiet za kierownicą.....


* * *

Adam i Ewa spacerują po raju
- Adam, kochasz mnie?
- A co tu robić...

* * *

W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna..
Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została
zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10
razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się śpieszy?

---------------------------------------

Pasażer taksówki klepnął kierowcę żeby się o coś zapytać.
Tamten jak oparzony podskakuje pod sufit i traci panowanie nad samochodem,
- co pan taki nerwowy - pyta pasażer
- przez 25 lat byłem kierowcą karawanu...

poniedziałek, 14 listopada 2011

NOWY na BLOGU....

parę opowieści z wewnętrznego życia butelek...przypadki "wielkiego jecka"...

Jak pracownikom..

Jak pracownikom prawidłowo przydzielić obowiązki...

* w zamkniętym pokoju umieścić 400 cegieł,
* wpuścić nowo zatrudnionych do pokoju z cegłami,
* zamknąć drzwi,
* zostawić ich samych sobie,
* wrócić po 6 godzinach

i już możemy ocenić sytuację:

* jeżeli liczą cegły - dać ich do księgowości,
* jak liczą po raz drugi - dać ich do audytu,
* jak porozrzucali cegły po całym pokoju - dać ich do działu inżynieryjnego,
* jak układają cegły w przedziwnym porządku - dać ich do planowania,
* jak rzucają w siebie cegłami - dać ich do działu obsługi,
* jak śpią - dać ich do działu zabezpieczeń,
* jak pokruszyli cegły na gruz - dać ich do działu informatyki,
* jak siedzą bezczynnie - dać ich do kadr,
* jak mówią, że przetestowali różne kombinacje i szukają dalszych, ale nie ruszyli ani jednej cegły - dać ich do sprzedaży,
* jak już wyszli do domu - dać ich do marketingu,
* jak się gapią przez okno - dać ich do planowania strategicznego,
* jak gadają między sobą, a nie przełożyli ani jednej cegły - pogratulować im i dać ich do zarządu,
* jak się obłożyli cegłami w taki sposób, żeby nie było ich widać ani słychać - dać ich na listy wyborcze do parlamentu.

a skoro nie widać ,różnicy to ...

po co się oszukiwać ?

środa, 9 listopada 2011

Z cyklu "KLASYKA" : wielbłądy..

Synek wielbłąda pyta tatę:
- Tato, po co nam są potrzebne te garby?
- Widzisz, synku, kiedy przemierzamy pustynię, przechowujemy w nich wodę, która jest nam potrzebna na długą wędrówkę.
- A po co nam takie szerokie kopyta?
- Żeby nam łatwiej było iść po piasku.
- A po co nam tak gęsta sierść?
- W dzień chroni nas ona przed palącym słońcem, a nocą przed chłodem na pustyni.
- Tato, a po co nam to wszystko, skoro my mieszkamy w ZOO? ...

z cyklu" Kwiaty zPolski...




piątek, 4 listopada 2011

piątek....tańczymy !..


Parę myśli prezesa...

..rok 2013,prezes sam wyklucza się ze swojej Organizacji
nie taki Ziobro straszny jak go malują..,Do 10 razy sztuka...,

prawda jest jak dupa,każy ma swoją....


   Żył sobie pewien człowiek, który ciężko pracował przez całe swoje życie,
      oszczędzał wszystkie swoje pieniądze, a przy tym był wielkim sknerą.
      Krótko przed swoją śmiercią, powiedział do swojej żony:
"Kiedy umrę, chcę żebyś wszystkie moje pieniądze włożyła razem ze mną do trumny. Chcę  zabrać moje pieniądze ze sobą na drugi świat." 
Tak wiec zmusił swoją żonę, żeby mu obiecała, że spełni jego prośbę po jego śmierci. No i zmarł.Leżał w trumnie, jego żona siedziała obok ubrana na czarno, a obok niej siedziała jej przyjaciółka. Po skończonej ceremonii, tuż przd zamknięciem trumny, żona powiedziała, żeby chwilkę zaczekać. Podeszła do trumny i włożyła do niej małą metalową kasetkę, którą przyniosła ze sobą. Wtedy jej przyjaciółka powiedziała: "Dziewczyno, wiem, że nie jesteś na tyle głupia, żeby włożyć wszystkie te pieniądze razem z twoim mężem do trumny."
      Lojalna żona odpowiedziała:
    "Posłuchaj, jestem chrześcijanką, nie mogę cofnąć swojego słowa. 
Obiecałam mężowi, że włożę pieniądze do trumny."
      Przyjaciółka zapytała zdziwiona:
" Czy chcesz mi powiedzieć, że rzeczywiście włożyłaś wszystkie pieniądze do trumny?"
      "Oczywiście, że tak", powiedziała żona, 
"zebrałam wszystkie pieniądze, wpłaciłam na swoje konto i wypisałam mu czek. 
Jeśli go zrealizuje, wtedy będzie mógł wydać wszystkie swoje pieniądze."