wtorek, 22 maja 2012

Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa... wylądowali... już zbierają się do wyjścia aż tu nagle podleciało 2 Marsjan, takich śmiesznych zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjściowe. Amerykanie próbują wyjść... 10 minut, 30 minut... po godzinie się udało. Wyszli,a tam już zebrała się większa grupka Marsjan. No więc witają się i pytają:
- Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjściowe?
Na co Marsjanie:
- Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem, niedawno tu Polacy byli... koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach już byli na zewnątrz... i jeszcze prezenty przywieźli.
Amerykanie:
- Prezenty? Polacy? Jakie prezenty?
Marsjanin:
- A nie wiem, wpierdol to się zwało czy coś, ale wszyscy dostali.


**********************************

Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii
więc poprosił kościelnego, żeby mu do Świętej Wody dolał kilka
kropelek wódki - to go rozluźni. I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się nawet lepiej niż na pierwszej. Po mszach wrócił do pokoju i znalazł list: 
"Drogi bracie,
>       następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody
>       do wódki, bo:
>       - Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie "to duże T"
>       - Nie wolno na Judasza mówić "ten skurwysyn"
>       - Na krzyżu jest Jezus, a nie Czegewara
>       - Jest 10 przykazań, a nie 12
>       - Jest 12 apostołów, a nie 10
>       - Ci, co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu
>       - Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć
>       makarenę i robić "pociąg" to przesada
>       - Opłatki są dla wiernych, a nie na deser do wina
>       - Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut
- Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta - to byłem ja..."

Więc...

 a gdy...

środa, 9 maja 2012

Tata kupił Jasiowi kolejkę. Gdy Jasiu wrócił do domu, zaczął się nią bawić. Tata podgląda przez dziurkę od klucza jak bawi się synek. Jasiu rozstawił ludzików i mówi:
- Wsiadać, kur*a!
Gdy tata to usłyszał, zawołał Jasia na dół do pokoju. Rozmawiali 20 minut. Potem Jasiu wrócił do pokoju i mówi:
- Wsiadać, kur*a! Przez tego chu*a mamy 20 minut opóźnienia! 


środa, 2 maja 2012

W samolocie leci ksiądz, siostra zakonna i oczywiście pilot. Nagle, z niewiadomych przyczyn samolot zaczyna się palić, wiec pilot głośno woła:
- Zakładamy spadochrony i skaczemy!
Tak też wszyscy zrobili. Jako że kobiety zazwyczaj puszczane są przodem, dali siostrze zakonnej pierwszeństwo. Ta jednak, gdy już prawie skakała, zaparła się o drzwi i ani rusz. Widząc to, pilot pyta księdza:
- Popchniemy ją?
Na co ksiądz, nerwowo spoglądając na zegarek odpowiada:
- A zdążymy jeszcze?