piątek, 10 maja 2013

...

 Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę samą
 w łóżku, pościel rozmemłana, a żona jakoś dziwnie rozochocona. 
  - Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? - pyta i
  zagląda pod łóżko. - Pod łóżkiem go nie ma. W kuchni? - i zagląda
do kuchni. - W kuchni go nie ma. W szafie? 
 Z szafy wychyla się ręka z banknotem 200 zł. Policjant dyskretnym ruchem ogląda się i bierze banknot. 
  - W szafie też go nie ma. To gdzie się schował?


W noc wigilijną na dworcu PKP spotyka się dwóch facetów:
- Co pan taki przygnębiony święta są, trzeba się weselić.- Aaa, tragedia mnie spotkała, żona mnie zostawiła, moja firma zbankrutowała, a na dodatek ukradli mi samochód. Nic tylko się powiesić.
- Ależ drogi panie jest wigilia! Tak się składa, że jestem Świętym Mikołajem. Pomogę ci. Kiedy wrócisz dziś do domu będzie na ciebie czekała piękna kochająca żona. Widzisz to Ferrari na parkingu? Jest twoje, kluczyki są w środku, a twoje konto od teraz jest zapełnione! Proszę tylko o jedno: zrób mi loda. Facet myśli: kurcze będę ustawiony do końca życia, co mi szkodzi, dobra zrobię to! Kiedy było już po wszystkim zadowolony mikołaj zapina rozporek i pyta:
- Synku, ile ty masz właściwie lat?
- 43
- I ty wierzysz w Świętego Mikołaja?