Żona się uparła,żeby ją Heniu zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył ,że to bez sensu, że go
to nie bawi..ale wreszcie ustąpił. Pojechali.Wchodzą do lokalu ...
- Dzień dobry, panie Heniu! - wita ich w progu portier.
Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner
- dla pana ten stolik co zwykle?
Żona bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy,pewnie go kiedyś znał.Podchodzi kelner,
- Dla pana to co zwykle ? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element
odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym...
- He-nin! He-niu! - skanduje sala.
Czego już żonie było za wiele zerwała się i wybiegła z restauracji.Heniu za nią. Wsiadają do taxi
i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu wyrzuty. Wreszcie kierowca taksówki odwraca głowę i
mówi: .
-Co, panie, Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej tośmy jeszcze nie wieźli !!
to nie bawi..ale wreszcie ustąpił. Pojechali.Wchodzą do lokalu ...
- Dzień dobry, panie Heniu! - wita ich w progu portier.
Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner
- dla pana ten stolik co zwykle?
Żona bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy,pewnie go kiedyś znał.Podchodzi kelner,
- Dla pana to co zwykle ? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element
odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym...
- He-nin! He-niu! - skanduje sala.
Czego już żonie było za wiele zerwała się i wybiegła z restauracji.Heniu za nią. Wsiadają do taxi
i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu wyrzuty. Wreszcie kierowca taksówki odwraca głowę i
mówi: .
-Co, panie, Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej tośmy jeszcze nie wieźli !!