poniedziałek, 13 lutego 2012

żona się uparła..."klasyka"

Żona się uparła,żeby ją Heniu zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył ,że to bez sensu, że go
to nie bawi..ale wreszcie ustąpił. Pojechali.Wchodzą do lokalu ...
- Dzień dobry, panie Heniu! - wita ich w progu portier.
Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner
- dla pana ten stolik co zwykle?
Żona bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy,pewnie go kiedyś znał.Podchodzi kelner,
- Dla pana to co zwykle ? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element
odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym...
- He-nin! He-niu! - skanduje sala.
Czego już żonie było za wiele zerwała się i wybiegła z restauracji.Heniu za nią. Wsiadają do taxi
i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu wyrzuty. Wreszcie kierowca taksówki odwraca głowę i
mówi:     .
-Co, panie, Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej tośmy jeszcze nie wieźli !!