"...wraże siły rosyjskie do spółki z uzurpatorskim rządem dokonały spisku ,którego celem była fizyczna eliminacja naszych dzielnych POSŁÓW,w wyniku tej prowokacji po dosypaniu do leków alkoholu,wózki widłowe naszych posłów zostały zdalnie naprowadzone na ściany budynku i brzeg urwiska,tylko przez trzeźwość umysłów naszych POSŁÓW nie doszło do kolejnego z zamachów na działaczy Pliz.Tak faktycznie wyglądała sprawa zamachu na Cyprze.."
poniedziałek, 31 stycznia 2011
W biurze pyta kolega kolegi:
- Co wycinasz z gazety?
- Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie...
- I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem?
- Schowam do kieszeni...!
Córka wraca wieczorem do domu. Ojciec informuje ją:
- Był ten Twój wielbiciel i chciał prosić Cię o rękę.
- To bardzo miłe z jego strony, tylko jak ja mogę opuścić mamusię?
- Możesz ją sobie zabrać....
- Co wycinasz z gazety?
- Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie...
- I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem?
- Schowam do kieszeni...!
Córka wraca wieczorem do domu. Ojciec informuje ją:
- Był ten Twój wielbiciel i chciał prosić Cię o rękę.
- To bardzo miłe z jego strony, tylko jak ja mogę opuścić mamusię?
- Możesz ją sobie zabrać....
czwartek, 27 stycznia 2011
z życia wzięte...
Wczoraj były urodziny mojej dziewczyny. Postanowiłem zrobić jej niespodziankę. W tajemnicy zaprosiłem wszystkich znajomych do niej.
Czekaliśmy po ciemku w jej mieszkaniu, aż wróci z pracy. Otworzyły
się drzwi do mieszkania, słychać było męski głos: "Mam na Ciebie
straszna ochotę". "Ja na Ciebie też. Ten kutas zapomniał o moich
urodzinach i poszedł na mecz z kumplami, więc możemy po świętować razem w łóżku"
Mój szef dał mi dzisiaj do wypełnienia ankietę o nim i powiedział, że
jest anonimowa. Pracuję w dużej korporacji więc postanowiłem nie
owijać w bawełnę i napisać mu zupełnie szczerze co o nim myślę
korzystając z tego, że nigdy się nie dowie kto to napisał. Podczas przerwy na lunch zapytałem paru kolegów co napisali w ankiecie -wszyscy zgodnie zapytali:
"Jakiej ankiecie?"
Dziś spacerowałem z dziewczyną, z którą jestem od półtora roku, po
plaży. Wszystko było w porządku, póki nie zobaczyła samolotu
ciągnącego za sobą baner "Kasiu, wyjdziesz za mnie?". Odpowiedziała
"tak"...
To nie ja zamówiłem ten samolot....
Wydawało mi się, że nie ma nic lepszego niż w Prima Aprilis wysłać
żonie SMSa: "wiem, że masz romans". Myślałem, że to zabawne, dopóki
nie usłyszałem w słuchawce jej szlochającego głosu: "Chciałam Ci
powiedzieć od kilku miesięcy, ale nie wiedziałam jak..."
Przez 3h siedziałem na GG. Prawie nikt z mojej listy nie był
dostępny. Gdy przełączyłem status na niewidoczny, pojawiło się nagle
14 osób z mojej klasy...3 z nich miały opis "Już poszedł"....
Chyba mnie nie lubią....
Czekaliśmy po ciemku w jej mieszkaniu, aż wróci z pracy. Otworzyły
się drzwi do mieszkania, słychać było męski głos: "Mam na Ciebie
straszna ochotę". "Ja na Ciebie też. Ten kutas zapomniał o moich
urodzinach i poszedł na mecz z kumplami, więc możemy po świętować razem w łóżku"
Mój szef dał mi dzisiaj do wypełnienia ankietę o nim i powiedział, że
jest anonimowa. Pracuję w dużej korporacji więc postanowiłem nie
owijać w bawełnę i napisać mu zupełnie szczerze co o nim myślę
korzystając z tego, że nigdy się nie dowie kto to napisał. Podczas przerwy na lunch zapytałem paru kolegów co napisali w ankiecie -wszyscy zgodnie zapytali:
"Jakiej ankiecie?"
Dziś spacerowałem z dziewczyną, z którą jestem od półtora roku, po
plaży. Wszystko było w porządku, póki nie zobaczyła samolotu
ciągnącego za sobą baner "Kasiu, wyjdziesz za mnie?". Odpowiedziała
"tak"...
To nie ja zamówiłem ten samolot....
Wydawało mi się, że nie ma nic lepszego niż w Prima Aprilis wysłać
żonie SMSa: "wiem, że masz romans". Myślałem, że to zabawne, dopóki
nie usłyszałem w słuchawce jej szlochającego głosu: "Chciałam Ci
powiedzieć od kilku miesięcy, ale nie wiedziałam jak..."
Przez 3h siedziałem na GG. Prawie nikt z mojej listy nie był
dostępny. Gdy przełączyłem status na niewidoczny, pojawiło się nagle
14 osób z mojej klasy...3 z nich miały opis "Już poszedł"....
Chyba mnie nie lubią....
poniedziałek, 24 stycznia 2011
Uwaga virus....
Otrzymałeś właśnie albańskiego wirusa.....................
...................................................................................
..........................................
Ponieważ my w Albanii nie jesteśmy zbyt rozwinięci technologicznie,
nasz wirus jest wirusem manualnym.................................
Oznacza to, iż prosimy abyś skasował wszystkie pliki na HDD - ---
ale wcześniej rozesłał ten tekst do wszystkich swoich znajomych ....
ale wcześniej rozesłał ten tekst do wszystkich swoich znajomych ....
Dzięki za współpracę i polecamy się na przyszłość................
Albańscy hackerzy
piątek, 21 stycznia 2011
cytaty z murali...
Jak Bóg Kubie tak Castro Bogu.
Jak sobie pościelisz, to mnie zawołaj.
Diabeł nie śpi - z byle kim.
Boże spraw żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce.
Jak sobie pościelisz, to mnie zawołaj.
Diabeł nie śpi - z byle kim.
Boże spraw żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce.
czwartek, 20 stycznia 2011
skromna dziewczyna...
Była sobie bardzo dobra i skromna dziewczyna. Niestety, życie swe pędziła w smutku i samotności. Pewnego razu na plaży znalazła lampę. Dalej wg.klasycznego schematu: lampa jest czarodziejska, dziewczyna wypuszcza czarodzieja na wolność, ten obiecuje spełnienie 3ch życzeń Hmmmm, myśli dziewczyna, jako pierwsze życzenie chciałabym stać się piękna i atrakcyjna. No problem, na to czarownik, machnął różdżką i oto z naszego Kopciuszka robi się panna śliczna i urocza nad wyraz. Jako drugie życzenie
chciałabym, aby całej mojej kochanej rodzinie poprawił się byt finansowy.
I rzecz jasna, czarownik znowu machnął różdżką i nagle stali się bardzo bogaci.
- A jakie jest Twoje trzecie życzenie?
- Hmm, rzecze dziewczyna, może to: mam swojego ukochanego, starego kocura,który jest ze mną od lat. Jego dni są już policzone i świadomość, ze mnie opuści jest straszna. Czy mógłbyś zmienić mojego starego kocura w
młodego i pięknego księcia? Wtedy zakochalibyśmy się w sobie i już nie byłabym samotna.
-No problem, rzecze czarodziej, i to Twoje życzenie spełnię chętnie.
Wraca dziewczyna do domu i rzeczywiście, na progu wita ja młodzian piękny i miły jak w bajce. Oczywiście, ich serca zapalały do siebie miłością od pierwszego wejrzenia. Znajomość rozpoczęli od romantycznej kolacji przy
świecach i delikatnej muzyce. Książe poprosił nasza dziewczynę do tańca.
Kiedy tak powoli kołysali się w takt muzyki, drżący z emocji i czule do siebie przytuleni, szepnął jej cicho do ucha:
- Pewnie teraz trochę żałujesz, ze dałaś mnie kiedyś wykastrować?"
chciałabym, aby całej mojej kochanej rodzinie poprawił się byt finansowy.
I rzecz jasna, czarownik znowu machnął różdżką i nagle stali się bardzo bogaci.
- A jakie jest Twoje trzecie życzenie?
- Hmm, rzecze dziewczyna, może to: mam swojego ukochanego, starego kocura,który jest ze mną od lat. Jego dni są już policzone i świadomość, ze mnie opuści jest straszna. Czy mógłbyś zmienić mojego starego kocura w
młodego i pięknego księcia? Wtedy zakochalibyśmy się w sobie i już nie byłabym samotna.
-No problem, rzecze czarodziej, i to Twoje życzenie spełnię chętnie.
Wraca dziewczyna do domu i rzeczywiście, na progu wita ja młodzian piękny i miły jak w bajce. Oczywiście, ich serca zapalały do siebie miłością od pierwszego wejrzenia. Znajomość rozpoczęli od romantycznej kolacji przy
świecach i delikatnej muzyce. Książe poprosił nasza dziewczynę do tańca.
Kiedy tak powoli kołysali się w takt muzyki, drżący z emocji i czule do siebie przytuleni, szepnął jej cicho do ucha:
- Pewnie teraz trochę żałujesz, ze dałaś mnie kiedyś wykastrować?"
poniedziałek, 17 stycznia 2011
bajka..
A oto najkrótsza i najpiękniejsza bajka, jaką kiedykolwiek słyszały dziewczyny:
Była sobie raz młoda dziewczyna, która zapytała pewnego chłopca, czy chciałby ją poślubić. Chłopiec odpowiedział: Nie !!...
>>I dziewczyna żyła szczęśliwie, bez prania, gotowania, prasowania...
>>Często spotykała się z przyjaciółmi, spała z kim chciała, zarabiała na
>>siebie i wydawała pieniądze na co chciała....
>>*KONIEC*
Problem jest w tym, że nikt nigdy w dzieciństwie nie opowiadał nam dziewczynkom takich bajek.
Za to wsadzili w g... po uszy z tym cholernym księciem z bajki!!!
Była sobie raz młoda dziewczyna, która zapytała pewnego chłopca, czy chciałby ją poślubić. Chłopiec odpowiedział: Nie !!...
>>I dziewczyna żyła szczęśliwie, bez prania, gotowania, prasowania...
>>Często spotykała się z przyjaciółmi, spała z kim chciała, zarabiała na
>>siebie i wydawała pieniądze na co chciała....
>>*KONIEC*
Problem jest w tym, że nikt nigdy w dzieciństwie nie opowiadał nam dziewczynkom takich bajek.
Za to wsadzili w g... po uszy z tym cholernym księciem z bajki!!!
wtorek, 11 stycznia 2011
dobra nowina....
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy. Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie
lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze.
- Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość.
Ale są i złe: żona,niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje.Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5
tys. miesięcznie...
- Tak, tak... - kiwa głową mąż....
- Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...
Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości.
NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to
bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy
złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje.
lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze.
- Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość.
Ale są i złe: żona,niestety będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje.Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5
tys. miesięcznie...
- Tak, tak... - kiwa głową mąż....
- Konieczne będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...
Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości.
NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie, a to
bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy
złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje.
piątek, 7 stycznia 2011
Stare ruskie przysłowie mówi :
jeśli budzisz się w poniedziałek i nie napierdala ci łeb, to znaczy że jest środa....
*****************************************
Dwaj faceci jadą w pociągu. Jeden z
nich zagaja:
- A niedwiedia ty jebał ?
- A pacziemu sprasiwajesz ?
- A wot tak, dla padtrimania razgawora ...
***********************************
Całuje się facet z babką na ulicy.
Podchodzi inny i zagląda im to przez jedno, to przez drugie ramię.
Całujący nie wytrzyma...
ł- Panie, co pan???
- Eeee nic, tylko żona ma klucze...
********************************
Wysoki Sądzie, ta Kowalska to też stara ku**a
- Pan tu zeznaje jako świadek, a nie jako rzeczoznawca ...
*********************************
Mąż wraca do domu i w przedpokoju pyta
teścia:- Ssssss? Teść odpowiada:- Ssss, sss!
Ssssss - Jest żmija?
Ssss, sss - Są obie!
jeśli budzisz się w poniedziałek i nie napierdala ci łeb, to znaczy że jest środa....
*****************************************
Dwaj faceci jadą w pociągu. Jeden z
nich zagaja:
- A niedwiedia ty jebał ?
- A pacziemu sprasiwajesz ?
- A wot tak, dla padtrimania razgawora ...
***********************************
Całuje się facet z babką na ulicy.
Podchodzi inny i zagląda im to przez jedno, to przez drugie ramię.
Całujący nie wytrzyma...
ł- Panie, co pan???
- Eeee nic, tylko żona ma klucze...
********************************
Wysoki Sądzie, ta Kowalska to też stara ku**a
- Pan tu zeznaje jako świadek, a nie jako rzeczoznawca ...
*********************************
Mąż wraca do domu i w przedpokoju pyta
teścia:- Ssssss? Teść odpowiada:- Ssss, sss!
Ssssss - Jest żmija?
Ssss, sss - Są obie!
środa, 5 stycznia 2011
NOWA SIŁA....
SENSACJA !! :
...z ostatniej chwili !! : w wyniku rozłamu w PO ,secesji kilku posłów z klubu PJN i wyrzuceniu nie zawieszalnych członków PIS,oraz dezercji świeżych działaczy Ruchu Poparcia(Palikota) , powstało nowe jedynie słuszne stowarzyszenie ,które za momencik przekształci się w partię ..a jego nazwa zastrzeżona już w urzędzie patentowym w Islandii brzmi " POLSKA JEST NAJFAJNIESZA ".....
POZOSTAJE ZAKRZYKNĄĆ ZA DZIAŁACZAMI : ZAJEFAJNIE !!!!!!
...z ostatniej chwili !! : w wyniku rozłamu w PO ,secesji kilku posłów z klubu PJN i wyrzuceniu nie zawieszalnych członków PIS,oraz dezercji świeżych działaczy Ruchu Poparcia(Palikota) , powstało nowe jedynie słuszne stowarzyszenie ,które za momencik przekształci się w partię ..a jego nazwa zastrzeżona już w urzędzie patentowym w Islandii brzmi " POLSKA JEST NAJFAJNIESZA ".....
POZOSTAJE ZAKRZYKNĄĆ ZA DZIAŁACZAMI : ZAJEFAJNIE !!!!!!
poniedziałek, 3 stycznia 2011
motto :
gdyby zebrać wszystkie osoby ,które na Sylwestra deklarują ,że nie mają żadnych planów, to wyszła by z tego potężna balanga...
Motocyklista ..
Motocyklista jadący z prędkością 120 km/h zobaczył przed sobą małego wróbelka na wysokości twarzy.
Starał się jak mógł, żeby go ominąć,ale przy tej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i upadł na asfalt.
Motocyklista, poruszony trochę wyrzutami, zatrzymał się i wrócił po ptaka. Ponieważ wyglądało na to ze wróbelek żyje, zabrał go z asfaltu.
W domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i wodę w miseczce.Rano wróbelek ocknął się.
Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, na pręty klatki przed sobą i mówi z przerażeniem:
Starał się jak mógł, żeby go ominąć,ale przy tej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i upadł na asfalt.
Motocyklista, poruszony trochę wyrzutami, zatrzymał się i wrócił po ptaka. Ponieważ wyglądało na to ze wróbelek żyje, zabrał go z asfaltu.
W domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i wodę w miseczce.Rano wróbelek ocknął się.
Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, na pręty klatki przed sobą i mówi z przerażeniem:
O k***... zabiłem motocyklistę....
Subskrybuj:
Posty (Atom)