czwartek, 7 kwietnia 2011

Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem, dostał sił do biura wielkiej firmy. 
Praca jego polegała na odbieraniu telefonów.
Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł gratulacjami:
Młoda świeża krew! świetnie pan to robi!
Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Awansuje pana piętro wyżej - zakończył.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na
odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu przyszedł do niego
kierownik wyższego pietra z gratulacjami:
Jutro, rozpoczął uroczyście, proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie zarządu firmy.
Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu!
Zakomunikowano mu, ze przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy.Tak tez się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od
sekretarki szefa, ze ma propozycje zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie.Następnego dnia przybył wiec nasz bohater do gabinetu właściciela firmy.Stanął przed nim, a szef zacząć: Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnać tak szybko awans.
- Co usłyszę w zamian za to?
- "Dziękuję"- krotko odpowiedział młodzieniec.
- Liczyłem na więcej wylewności- skomentował szef.
Na to młodzieniec:
- Dziękuje,....tato.