sobota, 18 czerwca 2011

Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna)i Żyd
(od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletni
- rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego
nienawistnie.
Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Cole.Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Cole.Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ładuje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść miedzy naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli...